Page 31 - Inzynier i Fizyk Medyczny 2.2012

Basic HTML Version

Inżynier i Fizyk Medyczny 2/2012 vol. 1
TIME
nauka
/
science
dyskusje
/
discussion
61
Historia pewnych hipotez
Agata Pietrzak
Licencjat Elektroradiologii, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego,
tel. +48 663 196 699, e-mail: a.pietrzak.elektroradiologia@wp.pl
Prawdopodobieństwo, że przypadkowy przechodzień
odpowie właściwie na pytanie: „Czym jest hormeza
radiacyjna?” jest dość znikome. To samo dotyczy rzecz
jasna hipotezy LNT (liniowej bezprogowej). Co cieka-
we, pracownicy naukowi uniwersytetówmedycznych
czy politechnik również niekoniecznie znają oba te
modele, a przecież ich historia (a przynajmniej jedne-
go z nich) sięga lat 50. ubiegłego stulecia! Czym więc
są te tajemnicze hipotezy i czemu służą?
Pewnym jest, że hipotezy: LNT (
Linear – No – Treshold
;
liniowa bezprogowa) oraz hormeza radiacyjna zwią-
zane są z promieniowaniem jonizującym. Obie wyzna-
czają dwa zupełnie odmienne stanowiska wobec rela-
cji promieniowania z otoczeniem, a w szczególności
z organizmem ludzkim. Wmomencie, gdy zwolennicy
LNT ostrzegają o bezwzględnej szkodliwości nawet
najmniejszej dawki promieniowania jonizującego, na-
ukowcypopierający ideęefektuhormetycznego (czyli
korzystnego wpływu małych dawek na zdrowie czło-
wieka) głoszą konieczność zaprzestania bezwzględ-
nej walki z radiacją i ograniczenia ochrony radiologicz-
nej. Radykalna LNT i liberalna hormeza ścierają się od
lat na polu medycznym i radiobiologicznym.
W centrum konfliktu znajdują się dobrze znane
wydarzenia historyczne: ataki jądrowe na Hiroszi-
mę i Nagasaki oraz późniejsza katastrofa w Czar-
nobylu. Zwolennicy hipotezy liniowej bezprogowej
skorzystali na rozpowszechniającej się na świecie
po 1945 r. radiofobii. Fakt, że lęk przed promienio-
waniem był wówczas ze wszech miar uzasadniony
(i zrozumiały), przyczynił się do zdecydowanego
wzrostu popularności LNT w kręgach naukowych.
Od 1959 r., kiedy Międzynarodowa Komisja
Ochrony Radiologicznej uznała za obowiązujący
model liniowy bezprogowy, nieustannie pojawiają
się głosy przeciwne, negujące wartość merytorycz-
ną przesłanek, które doprowadziły do przyjęcia
tego stanowiska. LNT jako hipoteza znalazła za-
stosowanie w każdej sytuacji wymagającej pełnej
ochrony przed napromienieniem. Ponadto przyczy-
niła się do rozprzestrzenienia i tak już rozwiniętej
radiofobii, która do dziś prześladuje personel i pa-
cjentów zakładów radiologicznych (potencjalnych
i faktycznych). W 1994 r., przedstawiciele Polski
w UNSCEAR przedstawili swój hormetyczny punkt
widzenia, co zapoczątkowało rozkwit proradiacyj-
nych tendencji naukowych. Zwolennicy hormezy
domagają się obalenia LNT, udowadniając słusz-
ność założeń popieranego przez siebie modelu po-
przez wykorzystanie dokładnie tego samego oręża,
jakim posługuje się model liniowy bezprogowy. Jak
już wspominano, są to Hiroszima, Nagasaki i Czar-
nobyl. Jest to możliwe dzięki odmiennej interpreta-
cji wyników badań przeprowadzonych na terenach
skażonych promieniowaniem jonizującym. Według
zwolenników hipotezy liniowej bezprogowej na ob-
szarach, na których użyto broni atomowej w sierp-
niu 1945 r.,
zaobserwowano
znaczący wzrost za-
padania na choroby nowotworowe (z białaczką na
czele) w ciągu 10 lat od zdarzenia. Zgodnie z wy-
kładnią hormetyczną wzrostu tego
nie zaobserwo-
wano
. Analogicznie: podążanie śladem LNT nakaza-
ło ewakuację ludności białoruskiej czy węgierskiej
(nie wspominając już o samych Ukraińcach i Rosja-
nach) po awarii reaktora jądrowego w Czarnobylu
ze względu na wysokie napromienienie wybranych
terenów znajdujących się w odpowiedniej odle-
głości od miejsca katastrofy. Zwolennicy hormezy
(ze śp. prof. Jaworowskim, orędownikiem płynu
Lugola (!), na czele) w kilka lat po zdarzeniu uznali
tamte działania za zbędne. W gruncie rzeczy można
przyznać im rację, gdyż nie przesiedla się ludności
zamieszkujących irańskie miejscowości wykazujące